top of page

Erasmus+ Sevilla 2021

Dzień 11:

Dzień zaczął się od wspólnego śniadania i gorącego napoju. Nic nie przybliża do siebie ludzi tak bardzo jak wspólny posiłek. Udaliśmy się do firm, a gdy już wróciliśmy zaczął się najciekawszy etap dnia- prawdziwe kuchenne rewolucje! Jak wiadomo wszystkim - nie samym chlebem człowiek żyje. Postanowiliśmy więc spróbować hiszpańskich churrosów.
Wspomniałem wcześniej, że nic nie przybliża do siebie ludzi tak bardzo, jak wspólny posiłek. No cóż, chyba się myliłem. Otóż jest coś takiego- wspólne przygotowywanie posiłków!
Udaliśmy się do jednej z hiszpańskich restauracji, a dzięki gościnności Hiszpanów (jeden jak się okazało był Portugalczykiem) mogliśmy na własne oczy obserwować proces produkcji churrosów, a później nawet samodzielnie je przygotować. Wspomniane churrosy to sevillijskie przekąski, przypominające trochę nasze pączki, a może bardziej ptysie, mogą być słodkie, ale i lekko słone.
Każdy z nas dostał inne zadanie, musieliśmy więc wykazać się zdolnością pracy zespołowej. Poszło nam wręcz fenomenalnie! Churrosy były pyszne, zabraliśmy nawet kilka do apartamentu.
No ale niestety, wszystko co dobre, kiedyś się kończy - wybiła godzina 18.00 i wróciliśmy do domu. Nie znaczy to jednak, że było nudno, nuda jest zbyt oklepana, to nie dla nas! Część z nas oglądała mrożący krew w żyłach film o Draculi, a reszta zawzięcie debatowała na najróżniejsze tematy. Teraz kiedy to pisze, jest godzina 22.00 (powiedzmy), chyba czas najwyższy iść spać, w końcu jutro lekcje hiszpańskiego.

Galeria 11: Welcome
bottom of page